Hej ho! Do szkoły by się szło! Hej ho! Od szkoły by się szło

Błażej

Co myślicie o polskim systemie szkolnictwa Question

Błażej

Kurczę, czy Was trzeba wszędzie zapraszać Question

Błażej

Roman

Masz dużo racji, choć akurat w temacie, który poruszyłem (ściąganie), większe znaczenie ma wewnętrzna uczciwość, niż system oświaty. Ktoś, kto chce być uczciwy, będzie taki nawet w najgłupszym systemie; w przeciwnym razie zawsze jakieś "przekręty będą szły" :] .

W polskim szkolnictwie największym dziwolągiem jest gimnazjum- utworzone właściwie nie wiadomo po co, skupiające ludzi w najtrudniejszym wieku, wyrwanych ze środowiska, w którym byli znani i na ogół dawano sobie z nimi radę. Moje, dzielące budynek z liceum i ostatnimi 2 klasami podstawówki (w sumie ponad 800 osób), było molochem organizacyjnym, w którym nikt za nic nie odpowiadał, a uczeń był tylko numerkiem na liście. Skądinąd wiem, że to coraz częstsze zjawisko nawet w podstawówkach- zamyka się małe szkoły na wsiach i w miasteczkach, każąc dzieciom dojeżdżać wiele kilometrów do szkół grupujących coraz więcej anonimowych jednostek.

W szkołach ponadgimnazjalnych nie jest lepiej- to, o czym piszesz (nauka osiągania efektów, a nie tego, co naprawdę przydatne) skłania jednych do chodzenia "na skróty" (ściąganie, kupowanie prac maturalnych itd.), a innych do popadania w pracoholizm i bezrefleksyjnego wkuwania całej masy informacji niekoniecznie potrzebnych. Tych, którym udaje się znaleźć "złoty środek", jest niewielu. Do tego wszystkiego dochodzi indoktrynacja (ocena z religii wliczana do średniej- min. Legutko nieśmiało próbował to zmienić, niestety bezskutecznie).

I jeszcze jedna sprawa- mundurki (wybaczcie, ale od mojego imiennika się nie odczepię Laughing

) - jednym z argumentów, którymi uzasadniano ich wprowadzenie, było zatarcie różnic pomiędzy uczniami z rodzin bogatych i biednych. Tym ostatnim miały pomóc dofinansowania z MENu, ale słuch o nich zaginął (wiadomo, Pan Minister miał ważniejsze sprawy na głowie), w związku z czym w niektórych szkołach wprowadzono dwie wersje mundurków- "normalną" i tańszą (wykonaną z gorszego materiału). Ot, piękną ideę szlag trafił, co nie przeszkodziło Giertychowi i Kurskiemu pokłócić się w Sejmie o to, komu tę karykaturę zawdzięczamy.